Najpierw poglądy, potem ludzie

 
Fundamentalizm w wyznawaniu takich czy innych poglądów nie jest czymś nowym. Zawsze jest jednak dla mnie zagadką zrozumienie ludzi, którzy sens swego posłannictwa czy wręcz życia, upatrują w tym aby przepisy prawa ludzkiego czy Bożego wypełnić w sposób, jak sami sądzą, doskonały. Kilka więc refleksji na temat naszych rodzimych fundamentalistów religijnych.
Łączą ich, jak sądzę, zapisane w Ewangelii słowa Jezusa aby nasza mowa była „tak, tak – nie, nie”. Ja myślę, że są te słowa zachętą do tego abyśmy nie kombinowali, nie kręcili i mataczyli. Są zachętą do czytelnej postawy względem wartości. Są jedną z wielu ewangelicznych wskazówek jak mamy dobrze żyć. Jednak na pytanie co jest najważniejsze w naszym życiu Jezus odpowiada – miłość Boga i bliźniego. Św. Paweł wymienia wiele pięknych wartości, by zaraz dodać, że bez miłości są one niczym.
Nie twierdzę, że fundamentaliści to odrzucają, raczej umyka to ich uwadze. Najtrudniejsze problemy przed jakimi staje człowiek są w stanie rozstrzygnąć jednym zdaniem. Dla nich wszystko jest proste i jasne. Na wszystkie wątpliwości znajdą odpowiedni cytat z Pisma św., odpowiednie przykazanie czy rozporządzenie kościelne. Żadnej wątpliwości, słabości, lęku. Żadnej „ciemnej nocy”. Mają pewność rodem z reklamy leków, które „inteligentnie „ trafiają w każdą dolegliwość. I tylko aż dziw bierze, że ludzie jeszcze chorują, a co gorsze, umierają. Ktoś, prawda trochę złośliwie, zauważył, że zachowują się jakby poprzedniego dnia zjedli kolację z Panem Bogiem. Są zrobionym z platyny i irydu wzorem moralności. A tymczasem my jesteśmy grzeszni, gorzej, my nieraz nie potrafimy się podnieść z tego grzechu. We wstępie do dzienników Anny Dostojewskiej, znakomity krytyk literacki R. Przybylski zamieścił niesłychanie ważną myśl:” Grzech, prawdziwy ludzki grzech, mówi niesłychanie dużo o człowieku. Pozwala go rozumieć. […] Ale tylko pod jednym warunkiem, który powinien być przestrzegany jak najświętsze prawo. O grzechach człowieka można mówić tylko wówczas, kiedy go się kocha. Jedynie miłość gwarantuje prawdziwie humanistyczne poznanie. Nienawiść pozwala poznać tylko łotrów”
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że fundamentaliści wszystkich barw i odcieni mają także swój pierwowzór literacki i to w literaturze z najwyższej półki. Inspektor Javert jeden z bohaterów „Nędzników” Wiktora Hugo jest ponadczasowym ideałem policjanta. Dla niego ludzie zamieszkujący ziemię dzielą się na uczciwych i przestępców. Tych ostatnich należy ścigać za wszelką cenę. Javert działa w obrębie prawa, konsekwencje jego działań są mu obojętne. On policjant ma wypełnić prawo i „dopaść” przestępcę. Kim jest ten przestępca, co myśli i czuje nie ma znaczenia, nie widzi w nim człowieka tylko kryminalistę.  Javert doczekałby się zapewne policyjnej emerytury i wysokiego odznaczenia za swoją doskonałą pracę. Miał jednak ”pecha”, bo spotkał na swojej drodze Jana Valjeana, człowieka o którym można napisać cztery tomy powieści, ale o którym trudno coś powiedzieć po za tym, że był dobrym człowiekiem. Starał się iść przez życie dobro czyniąc, ale dla Javerta był tylko zbiorem paragrafów kodeksu karnego, które w tym życiu przekroczył. Ale to inspektor Javert w ostatecznym rozrachunku przegrywa. On doskonały w przestrzeganiu prawa policjant przegrywa, z pospolitym w rozumieniu tegoż prawa, przestępcą. Javert przegrywa nie na skutek złej woli, on przegrywa, bo jego sumienie nie jest w stanie „pomieścić” kogoś takiego jak Jan Valjean.
Broń mnie Panie Boże abym komuś życzył podobnego losu. Gdzieś jednak tli się we mnie pewien niepokój, że gdyby jakimś cudem nasi moralni inkwizytorzy doszli do władzy, to niektóre place w naszych miastach zyskałyby nowe „ekologiczne” oświetlenie, choć energia użyta do niego raczej nie byłaby odnawialna.
Już po napisaniu tego artykułu przeczytałem następujące słowa kochanego Franciszka:” Ci religijni narcyzowie mają twarde serce, bo są zamknięci i starają się bronić budując mury wokół siebie, są wierni literze prawa, które daje im bezpieczeństwo –Są jak ci w więziennej celi za kratami, to bezpieczeństwo bez wolności”
Bez aluzji, ale do zastanowienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.