“I zszedłszy się Apostołowie do Jezusa, opowiedzieli mu wszystko co czynili i czego uczyli. I rzekł im : Pójdźcie osobno na miejsce puste, a odpocznijcie maluczko. Bo wiele tych było co przechadzali i odchadzali : i ani czasu mieli do jedzenia. „ (Mk 6, 30-31)
Przywykliśmy czytając Ewangelie, że Jezus wzywa nas do miłości bliźniego, do przebaczania, do ubóstwa i do pójścia za Nim. A tutaj mówi bardzo zwyczajnie, chciałoby się rzec, po ludzku – idźcie odpocząć. Wspaniały ksiądz Jakub Wujek w swoim jakże pięknym tłumaczeniu powie : „odpocznijcie maluczko” Tak może powiedzieć do swoich uczniów i do nas wszystkich tylko Ten, który nas tak ciepło kocha, który w swym ludzkim bytowaniu też zaznał trudu i pewnie nieraz bardzo pragnął odpoczynku.
Odpoczynek jest wpisany w ludzką kondycję duchową i fizyczną. Wszak jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo samego Boga, który po stworzeniu świata też „odpoczywał”. Może jednak rozważanie tych akurat słów Jezusa jest zbędne, bo kogóż to z nas trzeba zachęcać do odpoczynku, któż nie marzy, by choć na chwilę zwolnić ? Tyle tylko, że to pragnienie tak wielu z nas potrafi zagłuszyć innym – mieć, mieć i jeszcze raz mieć.
To nie ma nic wspólnego z konieczną pracą mającą nam i naszym bliskim, zapewnić utrzymanie. To jest zachłanne rzucanie się na pracę, by mieć więcej i więcej. To prawda, że granica między tym, co jest konieczne a tym co jest pożądliwością dóbr, jest nieostra. Aby ją zobaczyć, trzeba osobistej refleksji, zadumania, zajrzenia w swoje wnętrze, wsłuchania się w głos drugiej osoby. Aby to było możliwe potrzebny jest… odpoczynek.
To nie to samo co nic nie robienie. To ma być przerwa, by aktywnie budować w sobie, jakby to nie zabrzmiało patetycznie, ducha radości, pokoju i wiary, także stanu zachwytu nad pięknem ofiarowanego nam przez Stwórcę świata. Piękne banały ? Być może, tylko dlaczego w nas tak wiele smutku i łez.