“ Do innego rzekł:” Pójdź za Mną”. Ten zaś odpowiedział :” Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Odparł mu:” Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże”. Jeszcze inny rzekł:” Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać z moimi w domu” Jezus mu odpowiedział :” Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”. (Łk 9, 61-62)
Czy mamy nie grzebać zmarłych, nie powiedzieć bliskim „do widzenia” ? Czy oracz nie może rozprostować pleców i obejrzeć się dookoła ? To chyba nie tak.
Jezus chce nam przekazać ważną sugestię – radę. Jeśli do czegoś się zobowiązałeś, jeśli podjąłeś decyzję, wybrałeś cel, to bądź konsekwentny. Idź do przodu, wypłyń na głębię! Nie rozpraszaj się i nie oglądaj się za siebie. Zostaw miłosiernemu Bogu to, co było i zacznij swoją wędrówkę na nowo. Wtedy masz szansę dotrzeć do celu, wtedy możesz rzeczywiście iść za Mistrzem.
Bywa jednak często, że zaczynamy kombinować niczym ów koń gdy ma pod górkę. Wybraliśmy Boga w naszym życiu ? Tak wybraliśmy. Mamy w sobie wewnętrzny głos, który niczym igła kompasu wskazuje nam właściwy kierunek ? Mamy. Ale wskazówka kompasu pokazuje czasem niekoniecznie najwygodniejszą drogę. No to co robimy ? Ano właśnie kombinujemy. Tu trzeba powiedzieć „do widzenia”, tam iść na pogrzeb, wesele, przyjęcie, do dodatkowej pracy, wypełnić obowiązki domowe, towarzyskie, zdrowotne (właściwe podkreślić). Sorry Panie Jezu przecież się „nie rozerwę”. Nie mówię „nie” tylko „poczekaj”. Jak się obrobię, to będzie czas i dla Ciebie.
I nawet nie zauważymy, że słowa Jezusa „Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych” odnoszą się do nas.