„ Było to przed Świętem Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował .
W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać,
wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie,
wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał.
Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. […]
A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem?
Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem.
Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi.
Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem (J 13, 1-15)
„Czy rozumiecie , co wam uczyniłem?
Pewnie, że rozumiemy. Tyle dobrych ludzi pokazują w telewizji. Człowiek sobie siedzi i patrzy jak te siostry opiekują się tymi głodnymi murzynkami. A przecież są tacy co zajmują się tymi chorymi na AIDS. Człowiek by się bał do takiego podejść, a one ich przytulają. Niesamowite!
„Czy rozumiecie, co wam uczyniłem ?”
Albo te dzieciaki w hospicjum. Sam widziałem jak tacy młodzi siedzą przy nich i bawią się z nimi, bawią się, ale i pampersy zmieniają, a przecież taki dzieciak porzyga się, i narobi. Szkoda gadać! Najgorsze to te menele, bezdomni niby. Chla to byle co, a potem zdycha. Ale są porządne ludzie. Zbierają ich do tych noclegowni, obesrane to i zawszone, a oni myją i karmią. Właściwie to powinny się tym zajmować jakieś służby, no ale jak są tacy porządni ludzie to czemu nie. Ci apostołowie też pewnie takich czystych nóżek nie mieli, a jednak. Kiedyś taki menel zaczął mi mówić „dzień dobry”, człowiek odpowiada, no bo w końcu kultura. No to on kiedyś pyta mnie czy bym mu nie kupił bułki i mleka. Szlag mnie trafił, ale kupiłem, co miałem robić ? Teraz jak mi mówi to swoje „dzień dobry” to tylko wzruszam ramionami.
Ten jeden procent daję, w końcu państwo i tak to weźmie, niech te bidy z tych tam hospicjów się cieszą. Przysyłają takie podziękowania, to je sobie zbieram. Niech moje dzieci wiedzą jakiego mają porządnego ojca, co to nie tylko chodzi do kościoła, ale i pomaga innym. Ale tu też jest problem. Kiedyś wracałem z synkiem ze spaceru, a tu taki bezdomny siedzi na schodach. Dziecko się wystraszyło i potem cały wieczór musiałem mu tłumaczyć, że są ludzie i ludzie.
„Czy rozumiecie, co wam uczyniłem ?”