„Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy. […] Dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Jahwe iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Jahwe odpowie, wezwiesz pomocy, a On[ rzecze] :” Oto jestem!” Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz swój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem” (Iz 58, 1,
Zdarza się nieraz słyszeć, że Bóg jakiego poznajemy na kartach Starego Testamentu, to Bóg groźny, srogi i karzący. A przecież lektura tego fragmentu Pisma św., pokazuje jak mylna to opinia. To są słowa pełne miłości, życzliwości, wręcz troski o człowieka.
Poznajemy jednakowoż w tym tekście także i inną cechę Boga, o której bywa, że chcielibyśmy zapomnieć. Bóg jest także Bogiem sprawiedliwym. On zapewne nie prowadzi buchalterii naszych uczynków na wzór ludzki, ale prorok Izajasz wyraźnie wskazuje na zależność między naszym dobrym postępowaniem a nagrodą Wszechmocnego. Bóg dostrzeże nasze dobro skierowane do naszego bliźniego i nasza „ciemność stanie się południem” i rozpromieni nad nami Pan swoje oblicze. Jest tajemnicą Pana Zastępów jak realizuje wobec nas swoje miłosierdzie i swoją sprawiedliwość. Wie jak słabi jesteśmy i nie na próżno Psalmista woła:” Wie On z czego jesteśmy utworzeni, pamięta, że jesteśmy prochem”
Zdarza się jednak, że próbujemy psychologicznie „zagłaskać” Wszechmogącego. Widzieć w Nim tylko dobrotliwego staruszka z siwą brodą, który „przyklepie” swoją dobrocią każdą naszą niegodziwość. Niech przestrogą wówczas będzie przypowieść o nielitościwym dłużniku.
„Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu:” Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu”. (Mt. 18, 32-35)